piątek, 26 kwietnia 2013

III.

Wreszcie wyczekiwana przerwa na lunch . Wyszłam spokojnie z klasy , razem z dziewczynami .
- Co jecie ? -zapytała Jesy gdy wyszłyśmy przez tylko drzwi budy , prowadzące wprost na stołówkę . 
- Ja jak zwykle sałatkę - powiedziałam . Wspominałam Wam o tym , że jestem wegetarianką ? Nie ? Więc już wiecie . Reszta dziewczyn powiedziała , że wybiorą , jak dojdziemy . Wzięłam to co chciałam , plus butelkę soku pomarańczowego . W naszej szkole nie ma takiego podziału jak to jest w każdej innej szkole amerykańskiej . Co prawda te najbardziej rozpieszczone dziewczyny jak Chanel  , Martha , Victoria i Carla , zawsze zajmują te same miejsca i Ci niebezpieczni też , ale reszta siada z kim chce . usiadłyśmy blisko stolika , gdzie siedział Alfredo , chłopak w którym już od dawna podkochuje się Jesy  .Nawija o tym , jaki to on nie jest przystojny i jaki z niego kurewski Badboy . Zawsze starałyśmy się pomóc jej w zaimponowaniu mu , ale ona przy nim wymiękała . Zaczęłyśmy konsumować jedzenie . 
- Jade , widzisz jaki ten cały Justin jest seksowny? - szepnęła na ucho Perrie przygryzając wargę . Zaśmiałam się cicho i spojrzałam w stronę szatyna. Ten natomiast patrzał w stronę stolika z dziewczynami wymienionymi powyżej  . Nie wiem , co jest tam takiego ciekawego , ale coż ... Zabrałam się za dalsze jedzenie . Edward cały czas spoglądała na stolik obok myśląc , że tego nie widzą . Po skończonym posiłku , dziewczyny poszły na trawnik , bo zostało jeszcze około 10 minut , a ja skierowałam się do łazienki . Wchodząc na białe drzwi , usłyszałam jęki . Kto się pieprzy w szkolnej toalecie ? M.A.S.A.K.R.A.
Szczerze mówiąc odechciało mi się sikać , a byłam strasznie ciekawa , kto TO robi . Wiem , że to nie jest normalne , ale chciałabym zobaczyć ich miny , gdy mnie zobaczą , po szybkim numerku . Głosy się nasilały , a ja myślałam , że zaraz zwymiotuję . Naprawdę . Po niecałych dwóch minutach zamek w drzwiach się przekręcił , a z kabiny wyszła Chanel , a za nią..Justin . Dziewczyna spojrzała na mnie zdezorientowana . Uśmiechnęłam się do niej fałszywie . Bieber podszedł do niej , wpił się w jej usta 
- Tego było mi trzeba , kocie - mruknął wychodząc z damskiej toalety.
- Zazdrosna jesteś? - zapytała dziewczyna wytykając język . 
- Niekoniecznie , ale mogłabyś chociaż zapiąć rozporek i uczesać włosy  - rzuciłam. - I umyj ręce , bo pewnie lodem się ubrudziłaś - dodałam wychodząc i zostawiając dziewczynę w pustej łazience . Podeszłam do szafki i wyciągnęłam z niej książki od fizyki . jak to miałam w zwyczaju - trzasnęłam drzwiczkami i poszłam w stronę sali posyłając wszystkim wrogie spojrzenia . Nie dane było mi dojść bez przeszkód do sali , bo Bieber stanął przede mną tarasując mi drogę
- Czego ? - zapytałam
- A nic .. Po prostu nie wiedziałem , że dziewczyna , która dała mi narkotyki , chodzi ze mną do szkoły - powiedział pusto
- Świetnie , coś jeszcze ? - zapytałam znudzona
- Może - odparł podchodząc bliżej , wywróciłam oczami  , na co jego mięśnie momentalnie się napięły .
- Co to było? - zapytał wkurzony. Nie do końca zrozumiałam o co mu chodzi
- Możesz jaśniej? 
- Nigdy. Nie. Wywracaj. Oczami. Do. Mnie. Zrozumiałaś? - zapytał z zaciśniętymi zębami. Myśli , że może mi rozkazywać ? Idiota . 
- Intruz - syknęłam mu do ucha przechodząc obok niego i kompletnie ignorując jego poprzednie słowa. Doszłam do sali i zdenerwowana weszłam do środka , gdzie nie było jeszcze nikogo . W końcu dopiero za dwie minuty zadzwoni dzwonek , więc nie ma się co dziwić . Wyciągnęłam książki na ławkę i obserwowałam pogodę za oknem . Nim się nie zorientowałam , w klasie był nauczyciel , który sprawdzał obecność . 

Wyszłam z budynku , trzymając kurtkę w rękach 
- Idziemy dzisiaj na plaże? - zapytałam czując , jak słońce grzeje jeszcze bardziej niż wcześniej . Wszystkie z entuzjazmem zgodziły się na to . - Więc..Podjadę po Was - uśmiechnęłam się 
- Czym ? - Perrie dobrze wie , że mam czym pojechać , lecz lubi robić z siebie idiotkę
- Moim nowym Mustangiem ? Zadowolona ?- zapytałam udając fochniętą , lecz nie wyszło mi to . - Cokolwiek... O której mam być ?
- Będziemy czekać wszystkie na przystanku obok Aqua Parku - powiedziała za całą czwórkę Jesy
- Jasne , więc widzimy się później - już chciałam im pomachać , lecz Laigh zapytała
- To ty nie jedziesz autobusem ? 
- Nie , zadzwonię do Brada , on po mnie przyjedzie - uśmiechnęłam się na myśl o tym słodkim chłopaku. Wszystkie zaczęły poruszać zabawnie brwiami
- Wiesz , że jest w Tobie zakochany ? - zapytała brunetka
- Wiem , ale jest fajny - zachichotałam - Dobra , nieważne , do zobaczenia ! - wyciągnęłam telefon z kieszeni spodenek i zadzwoniłam pod wybrany numer
- Halo ? 
- Cześć Brad , przyjedziesz po mnie ? - zapytałam słodziutkim głosikiem
- Jasne , będę za pięć minut - powiedział i rozłączył się , zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć. Stałam tam sama , aż nie podszedł do mnie Bieber.
- Na co czekasz ? - zapytał zachrypniętym głosem
- Na podwózkę. - odparłam krótko
- A Ja idę na autob..- przerwałam mu
- Nie obchodzi mnie , co będziesz robił - rzuciłam zimno . Poczułam na biodrach dłonie i jak czyjeś usta stykają się z moim policzkiem. Odwróciłam się w stronę winowajcy - Hej Brad - powiedziałam uśmiechnięta
- Cześć Jade. - uśmiechnął się słodko , po czym przeniósł wzrok na chłopaka obok - Siema , Bieber- przywitali się męskim uściskiem , a ja nie wiedziałam skąd się znają .
 -  Siema , Weene  - odpowiedział mu 
- Idziemy? - skierował pytanie do mnie. Przytaknęłam delikatnie głową - Justin , podwieźć Cię - zapytał , przez co moja szczęka się zacisnęła
- Jeżeli to nie problem - podrapał się po karku . Tak , to jest problem
- Więc chodź z nami - powiedział brunet. Złapał mnie za rękę i poszliśmy w stronę sportowego auta . Nie wiem , co powstrzymało mnie , od  wyrwania ręki , ale była to jakaś siła wyższa. Usiadłam na miejscu pasażera z przodu i włączyłam swoją stacje radiową - Jakieś plany na dziś ? Jade? - Nie chciałam mówić , co mam zamiar robić przy Biebsie , ale jednak to zrobiłam
- Idę dzisiaj na plaże z Jesy , Peririe i Leigh - uśmiechnęłam się przyjaźnie . 
- Aha - odpowiedział krótko i zaczął prowadzić rozmowę z drugim pasażerem .

W domu , przebrałam się w swoje strój ; czerwoną górę i czarny dół , za co założyłam fioletową , luźną bluzkę i jeansowe spodenki . Na stopy wsunęłam japonki , na nos okulary , a na łokieć , plażową torbe . 
- Avan! - krzyknęłam wychodząc ze swojego pokoju - Mój nowy samochód w garażu ?- zapyatłam wciąc się wydzierając . Usłyszałam jedynie stłumione 'tak' i ruszyłam ku wyjściu
- Miłej zabawy  - pożegnał mnie Brad . Wsiadłam do samochodu i wyjechałam za bramę . Mieszkamy za lasem , na potrzeby gangu , co czasami utrudnia sprawę , lecz szkoła nie jest daleko , jak się pójdzie na skróty . Jechałam ostrożnie uważając , aby nie zarysować Forda , co zmuszało mnie do wolnej jazdy , przez ten cholerny las . Po niecałych piętnastu minutach podjechałąm na przystanek , gdzie czekały dziewczyny , Wsiadły do kabrioletu , podgłośniły jakieś Pop'owe radio i zaczęły się wygłupiać . Ja z nimi . Były dwa wolne , obok siebie miejsca , które zajęłam parkując samochód po środku , tak , aby nikt parkujący nie mógł go zarysować . I tak nikt się tu nie zmieści . Wyszłyśmy uśmiechnięte i rozłożyłyśmy na piasku dwa koce . Zrobiłam sobie z Leigh zdjęcie


___________________________

cześć kochani ! Już trzeci rozdział ! Yay ! Właśnie . Trzeci rozdział i tysiąc wyświetleń ! Jesteście kochani !! Proszę , o komentarze ;)

wtorek, 23 kwietnia 2013

II.

Usłyszałam nawoływanie mojego imienia . Obróciłam się , sprawdzając skąd dochodzi ten dźwięk . W końcu zauważyłam Aarona z Leigh , którzy pokazują ręką , abym do nich podeszła
- Tak ? - zapytałam poprawiając w ręku kopertówkę .
- Mamy sprawę - powiedział , patrząc na mnie znacząco Aaron . Przytaknęłam , chcąc , aby wyjaśnił mi , co tym razem mamy zrobić - Widzisz tego chłopaka ? - subtelnie pokazał dłonią na chłopaka - Zgaduję , że 25 lat , wyglądał jak Alfons , ze względu na dziewczyny , które go otaczały . Siedział na kanapie z nogami szeroko rozstawionymi , a przy obu bokach siedziały przyklejone po 2 dziewczyny . Nie był jakoś porywczo przystojny więc - albo jest bogaty , albo dobry w łóżku. Skądś kojarzyłam tą mordę , lecz nie mogłam skojarzyć skąd - To jest Ricky - Teraz wszystko sobie przypomniałam! Ricky to tez pieprzony przywódca gangu "Viewfinder" , do którego mam zakaz zbliżania się . Niestety , on nie ma zakazu zbliżania się do mnie . Spojrzałam z powrotem na chłopaka Leigh . Zmarszczyłam brwi
- I co w związku z tym? - zapytałam lekko zdenerwowana
- On chce... zrobićCiKrzywdęWięcMuszimyUciekaćStądJakNajszybciej - powiedział to bardzo szybko , ale po chwili przeanalizowałam wszystkie słowa ,na które źrenice natychmiast się rozszerzyły , a powieki podniosły jeszcze wyżej niż zawsze
- Kurwa - przeklęłam - Dlaczego on chce mi coś zrobić? - lekko zapiszczałam , lecz było zbyt głośno , by ludzie zwrócili na to uwagę .
- Chodzisz sama po całym klubie już od 2 godzin , a on musi mieć zawsze to , czego chce ... Więc.. Jesteś jego kolejnym celem - powiedział i mocniej przytulił do siebie brunetkę . - Ale musimy wyjść stąd jak najmniej zauważeni . On może Ciebie zatrzymać , jeżeli Ciebie zobaczy .
- Czyli idziecie ze mną , czy mam wyjść sama? - powiedziałam zdezorientowana
- Wyjdziemy razem , ale musimy załatwić Ci jakiegoś partnera , dzięki któremu nie będziesz rzucała się mu w oczy . Czekajcie tutaj moment , wiem , kto to będzie - powiedział po czym odszedł . Wtuliłam się w ramiona przyjaciółki , a gdy się od niej odciągnęłam , napisałam SMS'a do Jesy i Perrie , że wychodzimy i że zobaczymy się jutro w szkole . Zaraz po chwili zjawił się Aro i Brad .
- Idziemy ? - szepnął do ucha chłopak , który złapał mnie za rękę
- Tak - przytaknęłam głową i starając się niezauważalnie , wyszliśmy z klubu . Dopiero za rogiem puściliśmy swoje ręce i razem doszliśmy do domu . Leigh postanowiła , że będzie u Nas spać , bo większość książek i tak ma w szafce  ,  a ubrania , przecież mogę jej pożyczyć . Weszliśmy we czwórkę do domu . Pierwsze co , to skierowałam się do pokoju brata , żeby poinformować go o tym , że już jesteśmy.
PUK PUK
- Proszę ! - rozbrzmiał stłumiony głos Avan'a
- Już jesteśmy!
- Dużo piłaś ? - otwierając drzwi
- Nie , mam chuchnąć? - zapytałam uśmiechając się blado
- Ej , coś się stało? - zapytał z troską w głosie
- Porozmawiaj o tym  z Aaronem  - powiedziałam i zeszłam na dół
- Aar! Mój braciszek chce z Tobą porozmawiać! - zawołałam chłopaka , który siedział w kuchni . On pobiegł na górę , a ja pogadałam chwilę z Leigh , po czym położyłam się spać .

"Come on Skinny Love , just last the year" - Obudziły mnie słowa piosenki Birdy - Skinny Love . Jeszcze niedawno uwielbiałam tą piosenkę , ale trzy dni po ustawieniu jej jako dzwonek , zaczęłam ją nienawidzić . Do drzwi od mojego królestwa ktoś zapukał
- To ja , mogę do garderoby ? - usłyszałam damski głos , więc byłam pewna , że to Leigh
- Pewnie , wchodź ! - zawołałam . Weszła - Jak się spało? - zapytałam poruszając w górę i w dół brwiami . Delikatnie się zarumieniła , a ja wstałam z łóżka
- Ciepło było ... wygodnie... wyspałam się - przygryzła wargę .
-Dobra , dobra , nie tłumacz się . Wierzę , że Aaron jest dobry w te klocki - ponownie poruszałam brwiami w zabawny sposób
- Jesteś pojebana - stwierdziła i delikatnie walnęła mnie w ramie .
-Dobra , wybierz sobie ubrania , a ja idę się umyć - powiedziałam chichocząc . Pociągnęłam za klamkę i przedostałam się do średniej wielkości pomieszczenia . Zdjęłam ubrania i weszłam pod prysznic , z którego lała się już woda . Przekręciłam kurek w dół , chcąc poczuć na skórze cieplejszą wodę i wzięłam do ręki kokosowy żel pod prysznic . Wtarłam dokładnie w swoje ciało i wyszłam spod kabiny . Owinęłam swoje ciało ręcznikiem i na elektryczną szczoteczkę nałożyłam pastę ELMEX. Dokładnie wyszczotkowałam zęby i po wypłukaniu ich , przebiegłam przez mój pokój do garderoby . Założyłąm białą bluzkę z nadrukiem , jak to mam w zwyczaju - CZARNE krótkie spodenki , w które włożyłam bluzkę i  na koniec getry sięgające za kolana . Wybrałam czarne , odpowiednie buty i z nimi w rękach zeszłam do salonu . Tam czekała już Leigh ubrana w moje rzeczy
Uśmiechnęłam się do niej i przywitałam z całą bandą chłopaków . Do torby szkolnej włożyłam jedynie butelkę wody , bo dzisiaj mamy WF i założyłam buty . Wyglądałam świetnie













Uśmiechnęłam się do niej i przywitałam z całą bandą chłopaków . Do torby szkolnej włożyłam jedynie butelkę wody , bo dzisiaj mamy WF i założyłam buty . Wyglądałam świetnie









- ej , ej , Młoda ! Załóż kurtkę , nie będziesz w szkole taka roznegliżowana - oczywiście odezwał się mój braciszek . Spojrzałam na niego z groźną miną , nie odzywając się wzięłam z wieszaka skórę , po czym założyłam na swoje ramiona .
- Wychodzimy - warknęłam w stronę dziewczyny . Biedna , musiała przeżyć , że wyżywałam się na niej .

Wiecie co mnie najbardziej denerwuję ? To , że muszę tłuc się w tych cholernych autobusach , mimo , że w garażu stoją trzy moje samochody . Mam "nie wzbudzać podejrzeń"  . Co prawda Avan obiecał mi , że już od jutra będę jeździć starym , ale odpicowanym , czarnym Fordem Mustangiem , ( ZDJĘCIE ) .
Wchodząc do autobusu , zauważyłam twarz chłopaka , któremu dawałam wczoraj narkotyki . Ciekawe , gdzie jedzie .
- Kojarzysz tego ? - szepnęła na ucho , wskazując na tajemniczego szatyna
- Nie , a co z nim nie tak?
- Dziwne , że nie wiesz , bo on , moja droga jest niebezpieczny , a może nawet bardziej niebezpieczny od Ciebie
- Jak ma na imię? - zapytałam zaciekawiona
- Justin , Justin Bieber - szepnęła . Wszystko jasne . To ten chłopak , którego boi się całe liceum i który przywłaszczył sobie trzecie piętro w szkole . Nikt tam nie chodzi , oprócz mnie. Nigdy nie bałam się na przerwach tam zajść , zapewne oni także wiedzieli , że nie pomogę nikomu w zbudowaniu zamku z piasku , ewentualnie go zburzę , więc wchodziłam tam , nie słysząc wyzwisk , ani wyrażania chęci bojki w sposób fizyczny . Przez to , że 3 piętro było "Ich" to ludzie spóźniali się na lekcje , bo podczas przerwy nie mogli tam pójść . Ja zawsze , gdy łazienki na dole były zajęte , szłam na górę. Tak samo było z automatem . Automat na samej górze był o wiele lepszy i większy niż niżej .
Wchodząc na dziedziniec , wiele twarzy zwróciło uwagę na grupkę ludzi idących z przystanku do szkoły . Przez to , że wśród tych ludzi , większość była raczej " niebezpieczna"  ,więc szybko odwrócili głowy i zajęli się swoimi sprawami , wciąż spoglądając na nas kątem oka . Już przy schodach , dobiegły do mnie i Leigh-Anne  Jesy i Perrie .Przywitałyśmy się całusami w policzek i w czwórkę ruszyłyśmy do środka . Drzwi otworzył nam jakiś chłopak , bo taki zawsze się znajdzie , i skierowałyśmy się ku szafek . Wpisałam swoją kombinacje do szafki nr 29 . Wpakowałam do środka niepotrzebne książki i kurtkę , a następnie wyjęłam książki od Matematyki . Hmmm.. Lekcja z tym Justinem , z tego co kojarzę . Podeszłam do automatu , gdzie zamówiłam sobie batona musli , którego po chwili skonsumowałam . Dzwonek zadzwonił nie długą chwilę po tym , jak podeszłam pod salę . Weszłam do klasy i usiadłam w ostatniej ławce . Nigdy nie uczyłam się dobrze.. może to dlatego , że mój czas zajmowały misje , imprezy i tak dalej...? Zapewne. Nigdy nie miałam i nie będę miała normalnego życia . Dobrze mi z tym . Ławkę obok mnie zajął ten cały Justin . Nie wiem , czego tu się bać . Muszę powiedzieć , że wyglądał dzisiaj seksownie . Oblizałam wargi koniuszkiem języka i przeniosłam swój wzrok na tablicę . Niestety wiedziałam , że jakaś dziewczyna z ławki przede mną się mi przygląda z szeroko  otwartymi oczami
- Czego ? - syknęłam w końcu nie mogąc już wytrzymać jej denerwującego spojrzenia .
- Ym..Nic .. Ja tylko - jąkała się , więc jej przerwałam
- Odwróć się , kuźwa - warknęłam zdenerwowana . To tylko wzmocniło jej strach i odwróciła się . I tak była jedną z odważniejszych , skoro przyglądała mi się tak długo , a potem jeszcze się odezwała  . Całą sytuację widział Bieber. W połowie lekcji , na moją ławkę dostała się karteczka  zgnieciona w kulkę . Rozwinęłam ją i przeczytałam
"Seksowne nogi 
J"
Nie powiem , zdziwiło mnie to , że Justin to napisał , ale nikt inny nie miałby odwagi i tylko on uśmiechał się jak idiota . Zgniotłam kartkę jeszcze mocniej i rzuciłam do kosza , który jest na drogim końcu sali . Trafiłam.
- Kto tutaj rzuca? - nie chciałam się przyznawać , a wszyscy uczniowie wiedzieli , że to ja. Zmroziłam wzrokiem jednego z przeciętniaków , a ten jak na zawołanie podniósł rękę
- To ja , prze-pana. - przyznał się jąkając chłopak . Uśmiechnęłam się zwycięsko
- Marsz do dyrektora ! - pokazał palcem wskazującym na drzwi

niedziela, 21 kwietnia 2013

Szablon niedługo się zmieni . Złożyłam zamówienie na stronie http://wyimaginowana-grafika.blogspot.com/

Pytanie

MAM DO WAS PYTANIE.. CZY CHCECIE , ABYM ZROBIŁA ZWIASTUN ?
NIE BĘDZIE JUŻ ZAGADKĄ , JAK SIĘ WSZYSTKO ZACZNIE ITP.
CIEKAWI ? NAPISZCIE , CZY CHCECIE , CZY NIE W KOMENTARZU

sobota, 20 kwietnia 2013

WoW

Zanim zareklamowałam swojego bloga , na swoich innych , było 5 wyświetleń , a minęłam niecała godzina , a jest już 75 ! Dziękuję Wam bardzo !

I.

- Proszę ! Nie rób tego ! Ja mam dzieci , żonę i dwa koty ! - zaczął piszczeć chowając głowę za rękami. Gówno mnie to obchodzi
- Zamknij się ! - warknęłam oblizując wargi . - Za późno - Poprawiłam w dłoni broń i nacisnęłam na spust . Po lesie rozległ się huk . Uśmiechnęłam się pod nosem i odeszłam kawałek. Zaraz obok zjawił się Aaron , który starł wszystkie ślady i dodał jakiś list  , który miał za zadanie upozorować samobójstwo
- Gotowe ? - szepnęłam w stronę szatyna. Kiwnął głową i ruszyliśmy w stronę wyjścia z lasu. Stał tam czarny van  , do którego wsiedliśmy . Na miejscu pasażera siedział Avan
- Zrobione - odpowiedziałam zanim zapytał . Z piskiem opon odjechaliśmy z tego miejsca . Była 20 lecz w takich miejscach było już ciemno .
Wchodząc do naszego wielkiego domu , gdzie jestem jedyną dziewczyną  , poczułam wibrację w lewej kieszeni czarnych rurek. Wyjęłam z kieszeni smartfona i po przesunięciu palcem , przeczytałam wiadomość od Jesy
"Skończyłaś robotę ? Mam nadzieję ! Dzisiaj , 21 , Golden Street 43. Będzie dobra domówka ! Taksówka będzie czekała pod Twoim domem o 20 45 !"

Uśmiechnęłam się na myśl o imprezie  . Nie odpisałam , ponieważ Jesy wiedziała , że i tak się zgodzę .
- Aaron Ty tez idziesz dzisiaj na tą domówkę ? - zapytałam wchodząc powoli na górne piętro , gdzie znajdował się mój pokój .
- Tak , zabiorę się z Tobą taksówką - delikatnie się uśmiechnął  , a ja bez słowa doszłam na samą górę.W łazience dokładnie wymyłam ręce i zmylam makijaż  Otworzyłam drzwi od swojego pokoju . Był jak dla mnie za jasny , ale Avan uparł się , że nie mogę przebywać zawsze w ciemnym bo ... coś tam , coś tam. Weszłam do garderoby , gdzie wybrałam odpowiedni strój  , a następnie się przebrałam . Ponownie weszłam do łazienki , w której zrobiłam makijaż ; wytuszowałam rzęsy , zrobiłam kreski eyelinerem i czerwoną szminką musnęłam usta . Do ręki wzięłam kopertówkę  , a już przed drzwiami założyłam czerwone obcasy . Po pięciu  minutach na usłyszałam dźwięk klaksonu i ostatni raz przejrzałam się w lustrze . Wyglądałam bardzo dobrze i widziałam o tym .
- Wziąłem trochę na sprzedaż - wchodząc do taksówki , Aaron pokazał mi dwa woreczki z białym proszkiem . Uśmiechnęłam się delikatnie - Chcesz jedną? Ale sprzedać , oczywiście - dodał szybko
- Wezmę - zaśmiałam się z jego zachowania . - Sprzedam , spokojnie - uspokoiłam go i wzięłam do ręki torebeczkę którą schowałam w szarej kopertówce. On dobrze wie , że ja czasami wciągam , lecz nie chce podpaść Avan'owi , który jest przewrażliwiony na tym punkcie i gdyby dowiedział się o tym , to z Aaronem mogłoby być słabo .  Po niecałych piętnastu minutach , dojechaliśmy na miejsce . Gdy wysiadłam z żółtej taksówki , przede mną pojawiły się trzy postacie . A mianowicie Jesy , Perrie  i Leigh .
- Hej , dziewczyny ! - powiedziałam i ucałowałam je w policzek
- Cześć , kochanie - zawołał brunet do swojej dziewczyny i pocałował ją w usta - I hej  - pomachał do reszty
- Idziemy ? - zapytałam patrząc na wille , w której co chwilę przybywało coraz więcej ludzi
- Jasne ! - zawołała Jesy i razem z Perrie wzięły mnie pod rękę . Szłam po środku a za nami Leigh ze swoim chłopakiem . ZAnim doszliśmy do drzwi usłyszałam wołanie mojego imienia
Gdy się odwróciłam zobaczyłam Mark'a i Ron'a
- Cześć chłopaki , też idziecie ? - zapytałam kierując kciuk za plecy , gdzie znajdował się budynek
- Siema , siema , tak , też idziemy - uśmiechnęli się szeroko . Mimo tego , że robi to co robili , to potrafili być mili . Gdy Ron otworzył przed nami drzwi, wiele ludzi odwróciło głowy w naszą stronę i zamiast szerokiego , 'zmęczonego' uśmiechu  , pojawił się strach . Ludzie wiedzieli , że jestem w złym towarzystwie , ale nie wiedzieli co dokładnie robię . Wiedzieli , że Ron , Avan , Mark , Ben czy Brad należą do gangu lub jak to mówią 'do mafii' lecz nie wiedzieli co dokładnie ja mam z nimi wspólnego . Może dlatego , że byłam młodsza od nich , byłam dziewczyną i tylko ja z nas chodziłam do szkoły właśnie z powodu wieku ? Bardzo możliwe , lecz było mi to na rękę , że nie mieli pojęcia , że zabijam ludzi . W naszym mieście są jeszcze dwa inne gangi . Szczerze , to nie interesuję się nimi i nie muszę . Wiem tylko tyle , że jeden z tych gangów jest nam zaprzyjaźniony ( co mnie bardzo dziwi ) , bo jego liderem jest stary kolega mojego brata , natomiast drudzy , to nasi odwieczni wrogowie , z którymi miałam przyjemność spotkać się dwa razy i nie było przyjemnie , ale Avan więcej razy nie pozwolił mi z nimi zadzierać , między innymi , przez moją bliznę na plecach . Długa szrama , która mnie oszpeciła . Wracając do rzeczywistości.... Zmroziłam parę osób wzrokiem , na co od razu się odwrócili , lecz nie wszyscy . Głównie męska część ludu wciąż wpatrywała się w naszą trójkę - Leigh poszła już gdzieś z Aaronem. Olewając to , podeszłyśmy do barku i wszystkie zamówiłyśmy sobie te same drinki - Apple Tini . Zawsze go bierzemy jako rozgrzewkę . Mocną rozgrzewkę . W głośnikach rozbrzmiała piosenka Will.I.Am i Britney Spears , więc po odstawieniu szklanek pociągnęłam dziewczyny w stronę parkietu . Wtopiłyśmy się w tłum i poruszałyśmy biodrami , rękami , nogami i czym się jeszcze da . Spragniona wróciłam do barku i ponownie wzięłam do ręki szklankę z niedopitym drinkiem , co nie było dobrym pomysłem , bo zachciało mi się cholernie sikać .
- Dziewczyny ! Ja idę do toalety - mówiłam na tyle głośno , aby mnie usłyszały . Jedynie skinęły głową , a ja ruszyłam do wyznaczonego celu . Weszłam do pomieszczenia gdzie znajdowały się dwie kabiny . Zdziwiło mnie to ,  bo przecież to nie żaden klub, tylko czyjaś prywatna willa , ale nie wnikam . Po załatwieniu spraw fizjologicznych , stanęłam przed lustrem i myjąc ręce przyjrzałam się sobie . Mogłabym stwierdzić , że widzę przed sobą niewinną i grzeczną nastolatkę lecz niestety tak nie było . A może stety ? Miałam trzy tatuaże . Pierwszy , to był znak , który w gangu ma każda osoba, drugi , to napis "If You're a bird   I'm a bird"
, który zrobiłam po śmierci rodziców , a trzeci , to napis "Unbreakable" , który zrobiłam po ukończeniu osiemnastu lat. Tylko SPECJALNE osoby mogą go zobaczyć.
Przejechałam czerwoną szminką po ustach i wyszłam z tego pomieszczenia . Obok tej łazienki , znajdowało się jakieś pomieszczenie ,  z którego słychać było głośne krzyki . Wsłuchałam się w nie i mimo dudniącej muzyki byłam w stanie coś usłyszeć .
- Znowu wszystko spieprzyłeś ! Nie rozumiesz , że i tak wszystko się wali i jak dostajemy okazję , żeby coś naprawić , to i tak wszystko psujesz ! - koleś był wkurzony . Skoro jest tak źle , to może przyda mu się dawka ?  W końcu mam jedną torebeczkę . Usłyszałam kroki , więc delikatnie się odsunęłam , aby nie dostać w głowę . Z pokoju wyszedł blondyn o niebieskich oczach , który był wyraźnie przygnębiony . To chyba nie on tak krzyczał .
-Ej , chłopcze ! - zawołałam chłopaka . Zbliżył się do mnie
- Słucham ?
- Chyba masz problemy.. Potrzebujesz dawki? - ostatnie słowo wyszeptałam tak , aby tylko on to usłyszał . Zdziwiony zlustrował mnie wzrokiem . Kto by się spodziewał , że ja sprzedaję narkotyki ? Jestem żywym dowodem tego , że pozory mylą .
- Ja nie , ale mój szef z przyjemnością , zaczekaj tutaj moment - powiedział i wszedł z powrotem do tego pokoju. Przełożyłam ciężar z jednej na drogą nogę i czekałam na chłopaków . Zaraz wyszedł stamtąd  blondyn , a za nim wysoki szatyn o dużych , brązowych oczach . Mimo jego urody , olałam go .
-To ona - powiedział niebieskooki wskazując na mnie dłonią , jakbym była przedmiotem . W oku szatyna zauważyłam błysk . Wiadomo , na co liczył . Skądś go znałam , lecz nie mogłam sobie przypomnieć . Złapał mnie za rękę i pociągnął w miejsce , gdzie było trochę ciszej .
- Co taka ślicznotka robi sama w tym klubie ? - zapytał uwodzicielsko
- Sprzedaje narkotyki , a co ? - odpowiedziałam oschle , na co się zdziwił. Przyciągnął mnie do siebie bliżej , przez co mogłam poczuć jego męskie perfumy
- Milej - syknął mi wprost do ucha- Ile chcesz? - zapytał odsuwając się ode mnie. Ja ponownie go przyciągnęłam , co wyraźnie mu się spodobało. Szepnęłam do ucha wysoką cenę , a on wyciągnął , oddał mi do ręki sumę i jak zahipnotyzowany , wziął woreczek i czekał na dalszy rozwój akcji.
- Dzięki - szepnęłam i szybko się stamtąd ulotniłam


____________________________

Cześć !! Mam nadzieję , że taka akcja Wam się spodoba ,
i zaczekacie na kolejne notki ;)
Jeżeli ktoś to czyta , niech skomentuję . Muszę wiedzieć , od czego zaczynam xoxo

Prolog

Nie chcę Cię teraz stracić
Patrzę teraz na swoją drugą połowę
Największa scena jest rozgrywana w moim sercu
Tam jest przestrzeń , ale teraz jesteś w domu
Pokaż mi jak ma teraz walczyć
A ja Ci powiem , że to było łatwe
Wracając do Ciebie uświadomiłem sobie
Że Ty zawsze tu byłaś
To jest tak jak byś była moim odbiciem
Moim lustrem wpatrującym się we mnie
I nie mógłbym stać się już lepszym
Z kimś innym obok mnie
I teraz jest to już tak oczywiste jak ta przysięga
że zmieniamy dwa odbicia w jedno
Ponieważ , to jest tak , jakbyś była moim lustrem
Moim odbiciem wpatrującym się we mnie

Czyż nie jesteś czymś, oryginałem, 
ponieważ nie wydaję się to być tylko namiastką
I nic nie mogę poradzić , tylko się przyglądam,
ponieważ widzę prawdę gdzieś w Twoich oczach
Nie mogę się zmienić dla Ciebie
Ty mnie odzwierciedlasz
uwielbiam to w Tobie
I jeśli mógłbym , patrzałbym na Ciebie przez cały czas *



_________________

*Fragment piosenki Mirrors - Justin Timberlake

Hej ! możecie kojarzyć mnie z bloga opowiadania-o-jb lub justin-with-dancer ;)
Zaczynam nową historię i mam nadzieję , że dobrze wybrałam piosenkę
i nie ma dużo błędów gramatycznych w moim tłumaczeniu
Dzisiaj pojawi się kolejna notka

P.S. - Szablon w budowie ;)