- N-nie,wcale nie -zaczesałam kosmyk wlosow za ucho
- Jade,znamy Cie dlugo,nie oklamiesz nas - przewrocila oczami Leigh-Anne wtrącając się.
Przez chwile nikt nic nie mowił po czym nagle wszystkie w trójkę zaczęły piszczeć i skakać. Zmarszczyłam brwi po czym zaśmiałam się lekko zdezorientowana. Dziewcyny wskoczyly na łóżko siadając w okół mnie
- Wiec jak?!
- Jesteś z Bradem!
- Zrobiliście to!
- Jesteście razem słodcy!
Usłyszałam piski i westchnęłam kiwając głową przecząco jednocześnie odpowiadając na wszystkie ich pytania.
Ponownie na chwile ucichły
- Nie rozumiem - wyszeptała Jesy
- Pokłóciliście się? - zapytała z nutką sugestii Perrie.
- Nie..um..to znaczy tak ale..-przygryzłam wargę - z gòry mówię,że do niczego nie doszło tej nocy - na ich twarzach malowało się totalne niezrozumienie,co wyglądało dość komicznie.
- Spałam...-zaczelam- w sensie dosłownym,nie pieprzylam - dodałam szybko- z Justinem..
- Że co!? - powiedzialy naraz Jesy i Pezz
- On zabija ludzi,jest egoistycznym dupkiem! - krzyknęła Leigh.
To zabolało..
Ja też jestem egoistycznym dupkiem?
Spojrzałam na nią smutna
- Jezu przepraszam - przytuliła mnie mocno. Westchnęłam rezygnujac z ciagniecia tego tematu.
- Wiec jak to się stało? - szepneła Jesy
Cicho westchnęłam zaczynając im mówic co sie wydarzylo
Kilka minut później
- Powiesz mu o bliźnie?
- Póki się nie pyta,nie zamierzam
- A co z Bradem? - zapytala wciaz tulac sie do mnie Leigh.
- Wściekł się...przeciez nic nie było miedzy mną a nim...i miedzy Justinem i mną też nie - szepnełam
- Dziwisz sie że jest zły? Starał sie o
Ciebie od dluższego czasu, pojawil sie Bieber i zajal jego miejsce...
Miała racje. Ale nie czułam nic do żadnego z nich
Przynajmnie tak mi się wydaję...
- Śpiewajmy już co? -westchnelam biorac do reki tekst piosenki - Madhouse? - przeczytalam tytul i spojrzalam na Leigh-Anne. Pokiwala glowa
- Czytaj - powiedziala wkladajac IPhona na odtwarzacz i po chwili gdy konczylam czytac, ona zauwazac to, wlaczyla muzyke.
- To brzmi świetnie! - pisnęła po kilku minutach Leigh klaszczac w dlonie.
Siedziałyśmy w pokoju gdy nagle po całym domu rozniosło sie głośne warknięcie i tłuczenie szkła. Wstałam szybko i wyszłam z pokoju a za mną dziewczyny.
Zrównoważona otworzyłam drzwi po lewej skąd dobiegały dźwięki
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No no, co tu sie dzieje! Wrocilam z rozdzialem :)
Powiem,ze napisalam ta czesc rozdzialu,bo musialam.
Nie moglam was zistawic z jedną.
Ale nie mam weny, gdy nie ma komentarzy
Wiec stawiam warunek,zobaczymy czy sie uda.
30 KOMENTARZY = KOLEJNY ROZDZIAŁ