sobota, 20 kwietnia 2013

I.

- Proszę ! Nie rób tego ! Ja mam dzieci , żonę i dwa koty ! - zaczął piszczeć chowając głowę za rękami. Gówno mnie to obchodzi
- Zamknij się ! - warknęłam oblizując wargi . - Za późno - Poprawiłam w dłoni broń i nacisnęłam na spust . Po lesie rozległ się huk . Uśmiechnęłam się pod nosem i odeszłam kawałek. Zaraz obok zjawił się Aaron , który starł wszystkie ślady i dodał jakiś list  , który miał za zadanie upozorować samobójstwo
- Gotowe ? - szepnęłam w stronę szatyna. Kiwnął głową i ruszyliśmy w stronę wyjścia z lasu. Stał tam czarny van  , do którego wsiedliśmy . Na miejscu pasażera siedział Avan
- Zrobione - odpowiedziałam zanim zapytał . Z piskiem opon odjechaliśmy z tego miejsca . Była 20 lecz w takich miejscach było już ciemno .
Wchodząc do naszego wielkiego domu , gdzie jestem jedyną dziewczyną  , poczułam wibrację w lewej kieszeni czarnych rurek. Wyjęłam z kieszeni smartfona i po przesunięciu palcem , przeczytałam wiadomość od Jesy
"Skończyłaś robotę ? Mam nadzieję ! Dzisiaj , 21 , Golden Street 43. Będzie dobra domówka ! Taksówka będzie czekała pod Twoim domem o 20 45 !"

Uśmiechnęłam się na myśl o imprezie  . Nie odpisałam , ponieważ Jesy wiedziała , że i tak się zgodzę .
- Aaron Ty tez idziesz dzisiaj na tą domówkę ? - zapytałam wchodząc powoli na górne piętro , gdzie znajdował się mój pokój .
- Tak , zabiorę się z Tobą taksówką - delikatnie się uśmiechnął  , a ja bez słowa doszłam na samą górę.W łazience dokładnie wymyłam ręce i zmylam makijaż  Otworzyłam drzwi od swojego pokoju . Był jak dla mnie za jasny , ale Avan uparł się , że nie mogę przebywać zawsze w ciemnym bo ... coś tam , coś tam. Weszłam do garderoby , gdzie wybrałam odpowiedni strój  , a następnie się przebrałam . Ponownie weszłam do łazienki , w której zrobiłam makijaż ; wytuszowałam rzęsy , zrobiłam kreski eyelinerem i czerwoną szminką musnęłam usta . Do ręki wzięłam kopertówkę  , a już przed drzwiami założyłam czerwone obcasy . Po pięciu  minutach na usłyszałam dźwięk klaksonu i ostatni raz przejrzałam się w lustrze . Wyglądałam bardzo dobrze i widziałam o tym .
- Wziąłem trochę na sprzedaż - wchodząc do taksówki , Aaron pokazał mi dwa woreczki z białym proszkiem . Uśmiechnęłam się delikatnie - Chcesz jedną? Ale sprzedać , oczywiście - dodał szybko
- Wezmę - zaśmiałam się z jego zachowania . - Sprzedam , spokojnie - uspokoiłam go i wzięłam do ręki torebeczkę którą schowałam w szarej kopertówce. On dobrze wie , że ja czasami wciągam , lecz nie chce podpaść Avan'owi , który jest przewrażliwiony na tym punkcie i gdyby dowiedział się o tym , to z Aaronem mogłoby być słabo .  Po niecałych piętnastu minutach , dojechaliśmy na miejsce . Gdy wysiadłam z żółtej taksówki , przede mną pojawiły się trzy postacie . A mianowicie Jesy , Perrie  i Leigh .
- Hej , dziewczyny ! - powiedziałam i ucałowałam je w policzek
- Cześć , kochanie - zawołał brunet do swojej dziewczyny i pocałował ją w usta - I hej  - pomachał do reszty
- Idziemy ? - zapytałam patrząc na wille , w której co chwilę przybywało coraz więcej ludzi
- Jasne ! - zawołała Jesy i razem z Perrie wzięły mnie pod rękę . Szłam po środku a za nami Leigh ze swoim chłopakiem . ZAnim doszliśmy do drzwi usłyszałam wołanie mojego imienia
Gdy się odwróciłam zobaczyłam Mark'a i Ron'a
- Cześć chłopaki , też idziecie ? - zapytałam kierując kciuk za plecy , gdzie znajdował się budynek
- Siema , siema , tak , też idziemy - uśmiechnęli się szeroko . Mimo tego , że robi to co robili , to potrafili być mili . Gdy Ron otworzył przed nami drzwi, wiele ludzi odwróciło głowy w naszą stronę i zamiast szerokiego , 'zmęczonego' uśmiechu  , pojawił się strach . Ludzie wiedzieli , że jestem w złym towarzystwie , ale nie wiedzieli co dokładnie robię . Wiedzieli , że Ron , Avan , Mark , Ben czy Brad należą do gangu lub jak to mówią 'do mafii' lecz nie wiedzieli co dokładnie ja mam z nimi wspólnego . Może dlatego , że byłam młodsza od nich , byłam dziewczyną i tylko ja z nas chodziłam do szkoły właśnie z powodu wieku ? Bardzo możliwe , lecz było mi to na rękę , że nie mieli pojęcia , że zabijam ludzi . W naszym mieście są jeszcze dwa inne gangi . Szczerze , to nie interesuję się nimi i nie muszę . Wiem tylko tyle , że jeden z tych gangów jest nam zaprzyjaźniony ( co mnie bardzo dziwi ) , bo jego liderem jest stary kolega mojego brata , natomiast drudzy , to nasi odwieczni wrogowie , z którymi miałam przyjemność spotkać się dwa razy i nie było przyjemnie , ale Avan więcej razy nie pozwolił mi z nimi zadzierać , między innymi , przez moją bliznę na plecach . Długa szrama , która mnie oszpeciła . Wracając do rzeczywistości.... Zmroziłam parę osób wzrokiem , na co od razu się odwrócili , lecz nie wszyscy . Głównie męska część ludu wciąż wpatrywała się w naszą trójkę - Leigh poszła już gdzieś z Aaronem. Olewając to , podeszłyśmy do barku i wszystkie zamówiłyśmy sobie te same drinki - Apple Tini . Zawsze go bierzemy jako rozgrzewkę . Mocną rozgrzewkę . W głośnikach rozbrzmiała piosenka Will.I.Am i Britney Spears , więc po odstawieniu szklanek pociągnęłam dziewczyny w stronę parkietu . Wtopiłyśmy się w tłum i poruszałyśmy biodrami , rękami , nogami i czym się jeszcze da . Spragniona wróciłam do barku i ponownie wzięłam do ręki szklankę z niedopitym drinkiem , co nie było dobrym pomysłem , bo zachciało mi się cholernie sikać .
- Dziewczyny ! Ja idę do toalety - mówiłam na tyle głośno , aby mnie usłyszały . Jedynie skinęły głową , a ja ruszyłam do wyznaczonego celu . Weszłam do pomieszczenia gdzie znajdowały się dwie kabiny . Zdziwiło mnie to ,  bo przecież to nie żaden klub, tylko czyjaś prywatna willa , ale nie wnikam . Po załatwieniu spraw fizjologicznych , stanęłam przed lustrem i myjąc ręce przyjrzałam się sobie . Mogłabym stwierdzić , że widzę przed sobą niewinną i grzeczną nastolatkę lecz niestety tak nie było . A może stety ? Miałam trzy tatuaże . Pierwszy , to był znak , który w gangu ma każda osoba, drugi , to napis "If You're a bird   I'm a bird"
, który zrobiłam po śmierci rodziców , a trzeci , to napis "Unbreakable" , który zrobiłam po ukończeniu osiemnastu lat. Tylko SPECJALNE osoby mogą go zobaczyć.
Przejechałam czerwoną szminką po ustach i wyszłam z tego pomieszczenia . Obok tej łazienki , znajdowało się jakieś pomieszczenie ,  z którego słychać było głośne krzyki . Wsłuchałam się w nie i mimo dudniącej muzyki byłam w stanie coś usłyszeć .
- Znowu wszystko spieprzyłeś ! Nie rozumiesz , że i tak wszystko się wali i jak dostajemy okazję , żeby coś naprawić , to i tak wszystko psujesz ! - koleś był wkurzony . Skoro jest tak źle , to może przyda mu się dawka ?  W końcu mam jedną torebeczkę . Usłyszałam kroki , więc delikatnie się odsunęłam , aby nie dostać w głowę . Z pokoju wyszedł blondyn o niebieskich oczach , który był wyraźnie przygnębiony . To chyba nie on tak krzyczał .
-Ej , chłopcze ! - zawołałam chłopaka . Zbliżył się do mnie
- Słucham ?
- Chyba masz problemy.. Potrzebujesz dawki? - ostatnie słowo wyszeptałam tak , aby tylko on to usłyszał . Zdziwiony zlustrował mnie wzrokiem . Kto by się spodziewał , że ja sprzedaję narkotyki ? Jestem żywym dowodem tego , że pozory mylą .
- Ja nie , ale mój szef z przyjemnością , zaczekaj tutaj moment - powiedział i wszedł z powrotem do tego pokoju. Przełożyłam ciężar z jednej na drogą nogę i czekałam na chłopaków . Zaraz wyszedł stamtąd  blondyn , a za nim wysoki szatyn o dużych , brązowych oczach . Mimo jego urody , olałam go .
-To ona - powiedział niebieskooki wskazując na mnie dłonią , jakbym była przedmiotem . W oku szatyna zauważyłam błysk . Wiadomo , na co liczył . Skądś go znałam , lecz nie mogłam sobie przypomnieć . Złapał mnie za rękę i pociągnął w miejsce , gdzie było trochę ciszej .
- Co taka ślicznotka robi sama w tym klubie ? - zapytał uwodzicielsko
- Sprzedaje narkotyki , a co ? - odpowiedziałam oschle , na co się zdziwił. Przyciągnął mnie do siebie bliżej , przez co mogłam poczuć jego męskie perfumy
- Milej - syknął mi wprost do ucha- Ile chcesz? - zapytał odsuwając się ode mnie. Ja ponownie go przyciągnęłam , co wyraźnie mu się spodobało. Szepnęłam do ucha wysoką cenę , a on wyciągnął , oddał mi do ręki sumę i jak zahipnotyzowany , wziął woreczek i czekał na dalszy rozwój akcji.
- Dzięki - szepnęłam i szybko się stamtąd ulotniłam


____________________________

Cześć !! Mam nadzieję , że taka akcja Wam się spodoba ,
i zaczekacie na kolejne notki ;)
Jeżeli ktoś to czyta , niech skomentuję . Muszę wiedzieć , od czego zaczynam xoxo

6 komentarzy:

  1. Zapowiada się fajnie... Z niecierpliwością czekam na nn :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie sie zapowiada ;3 Czekam na następne ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawie, ciekawie ;) :D
    Czekam na nn :**

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny Fajny <3
    Idę czytać następny ;)
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  5. pierwszy rozdział, a już uwielbiam to czytać :)

    OdpowiedzUsuń

Miło mi gdy czytam ten komentarz :)